Polski World Tour w short tracku wystartował! Awanse Topolskiej, Pigeona i sztafet!
Zawody w Gdańsku rozpoczęła rywalizacja w preeliminacjach na 1000 metrów w wykonaniu pań. Wśród naszych kadrowiczek startowały Kamila Sellier oraz Nikola Mazur i obie przeszły ten etap (pierwsze miejsca), jednak w eliminacjach były już piąte i musiały walczyć w repasażach. Jeszcze w czwartek nasze zawodniczki pojechały w ich pierwszej rundzie i… niestety odpadły. Sellier jechała z naprawdę mocnymi rywalkami, jednak po upadku musiała jedynie pokonać reprezentantkę Australii, która… wyprzedziła Polkę na ostatnich metrach. Tym samym łyżwiarka pożegnała się z zawodami na tym dystansie. Jeśli chodzi o Mazur, to co prawda wygrała swój repasażowy bieg w ładnym stylu, na ostatnich metrach, ale została ukarana za kontrakt z rywalką. W konsekwencji również odpadła z dalszej walki. Swoje zadanie wypełniła natomiast Gabriela Topolska, która w rywalizacji na 1000 metrów dołączyła w eliminacjach. Polka pewnie zwyciężyła w swoim biegu i jest już w ćwierćfinale, który zaplanowano na sobotę. Sponsorem głównym polskich łyżwiarzy jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Jestem gotowa walczyć dalej na 1000 metrów, jak i na dystansie 1500 m, który w tym sezonie wychodzi mi bardzo dobrze. Liczę, że awansuję dalej – podsumowuje Topolska.
Pierwszego dnia zawodów World Tour w Trójmieście panowie wystartowali na dystansie 1500 metrów, a wśród nich byli Michał Niewiński, Neithan Thomas i Felix Pigeon. Pierwszy z naszych łyżwiarzy wygrał swój bieg kwalifikacyjny, dzięki temu awansował do ćwierćfinału. W końcówce drugiego biegu Niewiński postawił wszystko na jedną kartę i na jednym z łuków wywrócił się, przez co pozostaje mu walka w sobotnich repasażach. Thomas również zakończył swój występ upadkiem, ale niestety już w kwalifikacjach. Najlepiej spisał się natomiast Pigeon, który nie tylko wygrał bieg kwalifikacyjny, ale w ćwierćfinale był drugi i pojedzie w sobotnim półfinale!
Mężczyźni w czwartek rozpoczęli też rywalizację na 500 metrów. Michał Niewiński, który zawsze był liderem kadry na najkrótszym dystansie, w preeliminacjach był pierwszy, ale w kolejnej rundzie musiał uznać wyższość rywali i spadł do repasaży. W nich był blisko awansu ze swoim dobrym czasem (na metę przyjechał jako drugi), jednak nie zdołał uzyskać przepustki do dalszej walki o ćwierćfinałów. Jego los podzielił też Kuczyński, a jedynym, który ma szansę jeszcze awansować dalej jest Pigeon, który wygrał bieg i jest w ćwierćfinale repasaży. Kolejna walka w sobotę.
Znakomicie w ćwierćfinale pojechały natomiast nasze zawodniczki startujące w sztafecie na dystansie 3000 metrów. W składzie Kamila Sellier, Nikola Mazur, Natalia Maliszewska, Gabriela Topolska biało-czerwone po pasjonującym wyścigu na metę przyjechały jako pierwsze i zameldowały się w półfinale. Ten wyścig zaplanowano natomiast na sobotę.
W żeńskiej sztafecie wykonałyśmy niesamowitą pracę i chyba zaskoczyłyśmy zarówno przeciwników, jak i wielu kibiców. Plan był taki, żeby wyjść na prowadzenie i jechać tak do końca. Dowiozłyśmy to pierwsze miejsce, a był to bardzo trudny bieg. Bardzo nam zależało na półfinale, bo wciąż mamy niejasną sytuację jeśli chodzi o kwalifikację olimpijską – mówi Maliszewska.
Czwartkowe zawody z udziałem biało-czerwonych uzupełnił ćwierćfinałowy wyścig mieszanych sztafet. Polska ekipa w składzie Maliszewska, Topolska, Pigeon, Diane Sellier wygrała bieg i jest już w półfinale!
Cóż, jest stuprocentowa skuteczność w moim repertuarze – śmieje się Maliszewska, która wspólnie ze sztafetami
uzyskała w czwartek dwa bezpośrednie awanse.
A medal World Tour przed własną, wspaniałą publicznością w Gdańsku? U siebie jeszcze na podium nie stałam, więc czemu nie! – kończy zawodniczka, która wystartuje jeszcze na swoim koronnym dystansie 500 metrów.
W piątek w Gdańsku odbędą się kolejne przejazdy kwalifikacyjne. Na sobotę i niedzielę zaplanowano ostatnie eliminacje oraz biegi medalowe. Bilety na halę Olivia, gdzie odbywają się zawody, można kupić na stronie www.kupbilet.pl.
W piątek czeka nas bardzo ważny dzień, bo nasza męska sztafeta wciąż jest poza igrzyskami, więc musi dać z siebie wszystko. Liczymy, że kibice w Gdańsku również pomogą naszym chłopakom – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy
Polskiego Związku Łyżwiarstwa Szybkiego.








